Nocą pisanie - samotność

Pisanie nocą...

Dźwigam na barkach ciężar mych dni
Pamięć otwiera księgi dotąd szczelnie zakryte
Upadam pod ciężarem dawnych słów 
Są jak drzazgi wbite w serce

Nie mam sił, by iść przed siebie
Znaki "Stop", "Nie umiesz", "Nie masz szans"
Niczym wizytówka wypalona w duszy

Piętno wyryte czyimś brzemieniem
Przekleństwa krzyczane bo tak, dla zasady
Rany zadane jakby ostrym mieczem
Wciąż broczą krwią

Nie ma nikogo, kto poda dłoń
Choć wokół miliony wskazują palcem

Trzeba samemu podnieść się i podjąć walkę
z życiem

 jedno mam...
 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kraków 9.11.2024 - wycieczka z Młodzieżą

Egzotarium Sosnowiec - 13.01.2024

Wystawa "Jej swiat"