Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Atramentem pisane...zza zamkniętych powiek...

Obraz
  I I zza zamkniętych powiek - łza spływa cicho zza zamkniętych ust nieutulony płacz drga   emocje  tkwią niczym zamknięte w czeluściach historii   patrz mija czas a ja wciąż gubię się w tęsknocie        

Atramentem pisane...już nie...

Obraz
    I Mama odeszła tam, skąd nie ma powrotu Mama odeszła tam, gdzie mieszka wieczność Mama odeszła tylko ja wciąż nie wiem dlaczego   II tkwi we mnie drzazga niedokończenia słów gestów czynów zatrzymane w pół drogi zawieszone w próżni złamania czasów przeszłość teraźniejszość wieczność   III  już nie wypowiesz żadnych słów już nie wykonasz żadnych gestów poduszki Ci już nie poprawię i nie podam szklanki wody już nie opowiem Ci co u kogo i nie usłyszę starych dziejów już nie zatrzymam w kadrze życia i nie odbiorę od Ciebie telefonu już nie postawię Ci kwiatów w wazonie i nie przeczytam  wiersza od J... (tego na urodziny) już nie zapytam ile mąki do ciasta i  co to znaczy "dodaj na oko" już nie opowiesz o  krowie co uparcie nie chciała się schronić podczas bombardowania ani o jednym ptysiu dzielonym na dziewięć osób ani o Tacie, co Go poznałaś "przy kasie" ani o tym... ani o tamtym... ani o... o tym też już mi nie opowiesz... -------------------   już nie...  

Atramentem pisane....wdzięczna

Obraz
                                                                                 Siedząc sobie nocną porą... w panieńskim domu otoczonym bzem... (och, chyba już taki wers poczyniłam kiedyś...) wdzięczna na każdy domu kąt za milion tego wszystkiego co wciąż od nowa odnajduję w zakamarkach zakamarków przydaśki i nie-przydaśki ważno - nieważne jakieś części (ale nie wiem czego i do czego) śrubki gwoździe młotki kable wkrętki i wykrętki lustra na pół - pęknięte (i pytam na co one tam?) choinkowe lampy szpic na sam jej czubek wetknięty bombki takie, śmakie i nijakie łańcuchy sprzed dziesięcioleci i  cały szereg mniejszych/większych  jakiś spraw czyiś dawnych --------------- życie    

Atramentem pisane....parapettime

Obraz
  I wypatrując niewiadomego/wiadomego mój świat utkany z dawnych słów błogość i bezpieczeństwo nadzieja przegląda się w oknie a wszystko zmieściło się na jednej fotografii wytchnienie        II Tu życie biegnie swoim rytmem szukam odpowiedzi na milion pytań zaplątana w codzienność zapętlona w przeszłość wplątana w przyszłość  idę                                                                                      III                                                          siedząc sobie wśród zieleni czytam przegryzając słodkie (och, te kalorie) nie muszę biec nie muszę w napięciu trwać mogę po prostu żyć mogę o siebie dbać i cisza, która brzmi wyrzutem  żem niegodna ciszy że przecież o siebie się troszczyć  nie wypada bo....