Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Podglądając...łąka (czekając na autobus) Strzemieszyce

Obraz

Atramentem pisane...w przepastnym archiwum Rodziny G.

Obraz
I A co to? Nie widziałam  wcześniej! A może widziałam, lecz nie pamiętam? fotografie... uchwycone  w kadrze sekundy czyjegoś życia "Nad grobem dziadka, rok 57" Jakiego dziadka? A ten Pan w Krynicy  rok 38 to kto? chciałam zapytać,ale... w pokoju Ciebie nie było a pusta kanapa raczej mi nie odpowie II Oni tam są I Ona jedna Matka Siedmiorga I On, co kaganek dźwigał oświaty I On, codzienność "Pater noster" I Oni, co nazwisko uznali za zbyt proste I Oni, co w wojennej zawierusze szukali siebie Oni tam są .................... Ja wiem, kim są ONI  III czytam haha śmiech czytam płynie łza smutek czytam Ktoś pomylił datę czytam niczym listy z zaświatów Jego Jej Ich Ich.... Ich w większości już nie ma

Zanim wylądował w koszu

Obraz

Atramentem pisane...dom - z perspektywy prawie półwiecznej kobiety

Obraz
Taka rozkmina przy renowacji szafy... Czyszczenie szafy to całkiem fajne zajęcie, wycisza emocje, można spojrzeć z boku na wiele spraw. Rozkmina pierwsza: Nie potrafię sobie przypomnieć konkretnej, wyjątkowej sytuacji, w której mój Tata tłumaczyłby mi czym jest młotek, klucz francuski, szpachelka, papier ścierny (i gradacja papieru), pędzel do malowania, gwoździe, śrubokręt (wkrętak) nie mówiąc o imadle, wiertarce, szliwierce i innych przedziwnych przedmiotach leżących/wiszących w różnych miejscach, ale teraz, po latach wiem co do czego i jak tego używać. Wiedza jakoś sama przyszła, tak po prostu,  mimochodem w trakcie moich 26 lat z Tatą. W związku z tym pojawiła się refleksja dotycząca wpływu tatusiów na córki i jak ważna jest ta relacja. Czyszcząc ową starą szafę malowaną dawno, dawno temu przez Tatę pomyślałam sobie że po pierwsze mógłby się nieco zirytować ze nie ogarniam tematu, albo odstawiam fuszerkę (czyli robię niedbale) a potem pewnie bylby dumny że mi się u

Around the lake - Pogoria III - part IV

Obraz