Atramentem pisane...już nie...
I
Mama odeszła
tam, skąd nie ma powrotu
Mama odeszła
tam, gdzie mieszka wieczność
Mama odeszła
tylko ja wciąż nie wiem dlaczego
II
tkwi we mnie drzazga niedokończenia
słów
gestów
czynów
zatrzymane w pół drogi
zawieszone w próżni złamania czasów
przeszłość
teraźniejszość
wieczność
III
już nie wypowiesz żadnych słów
już nie wykonasz żadnych gestów
poduszki Ci już nie poprawię
i nie podam szklanki wody
już nie opowiem Ci co u kogo
i nie usłyszę starych dziejów
już nie zatrzymam w kadrze życia
i nie odbiorę od Ciebie telefonu
już nie postawię Ci kwiatów w wazonie
i nie przeczytam wiersza od J...
(tego na urodziny)
już nie zapytam ile mąki do ciasta
i co to znaczy "dodaj na oko"
już nie opowiesz o krowie
co uparcie nie chciała się schronić podczas bombardowania
ani o jednym ptysiu dzielonym na dziewięć osób
ani o Tacie, co Go poznałaś "przy kasie"
ani o tym...
ani o tamtym...
ani o...
o tym też już mi nie opowiesz...
-------------------
już nie...
Komentarze
Prześlij komentarz