Nocą pisanie - trudne sprawy

Początki samotnego rodzicielstwa
Emocje...
Dobre i złe...
Uczucia...
Pozytywne i negatywne...
Stany na wpół-depresyjne naszpikowane niewiarą i niepewnością.

Co "siedzi" w głowie samotnej matki?

Nagle bum, nagle łup, nagle bęc, nagle trzask!
Masz babo, to, co chciałaś!
To sobie radź!!
Sama!

No to jazda!
Chyba jazda bez trzymanki,  rollercoaster góra, dół, w pionie, głową w dół.
Nie wiem kim jestem, nie wiem gdzie jestem, mam wszystkiego po dziurki w nosie albo i dalej.
Dokąd idę, skąd pochodzę, gdzie jest moje miejsce.

Mam już dość!
Siedzę na podłodze, patrzę sobie w dal, mętlik w głowie, karuzela myśli.

Takie początki samotnego rodzicielstwa.

Wydaje się takie proste, przecież jestem wolna, wolna od....
Wolna od...No właśnie od czego? Kogo?
Zasypianie w pojedynkę, poranek w pojedynkę.
Czy człowiek może być sam?
Ok, mam Dzieci!
Ale dzieci zawsze będą dziećmi  a nie mężem, to jest inny poziom relacji.
Niedobrze jest człowiekowi gdy jest sam...
Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest w związku z....
Co zatem jest dobre?
Trwać za wszelką cenę? Pomimo wszystko?
Co jest dobre dla mnie?
Co jest dobre dla nas?
Czy mam na tyle siły, by być matko-ojcem?
Czy można być jednocześnie matko-ojcem?
Głowa pęka od natłoku myśli...







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kraków 9.11.2024 - wycieczka z Młodzieżą

Egzotarium Sosnowiec - 13.01.2024

Wystawa "Jej swiat"