Włóczykijka na trasie - luty 2020

 

"Idzie luty, podkuj buty" - takie przysłowie było kiedyś popularne...

Ze niby zima, śniegi, mrozy? 

Nie znam, nie pamiętam...

A co to śnieg?

Albo inne: " Luty bywa w lód okuty." Taaaa, jaki lód? Ostatnio widziałam lód w poprzednim stuleciu chyba... 

 

A luty...cóż...ani zimy, ani śniegu, tak wiosennie prawie..

Więc w drogę, co będę w domu siedzieć...

Niestety, w  lutym dość skromnie, Pogoria dwa razy, ale...ale -  raz wokół Pogorii (6 kilometrów),  a raz spacerowo,  rodzinnie...

 

Pogorię znam od ....od...dziesięcioleci chyba...nastolatką byłam jak poszłam tam pierwszy raz ( to dawno było...)


 




 

------------------

Pogoria - Pogorią - to w sąsiednim mieście.

Tymczasem w Będzinie plaża miejska. Co prawda jeziora tam nie ma i wody do kąpania raczej też nie. Wejścia do Przemszy nie zalecam, chyba, że od razu planowana jest wizyta u dermatologa lub na miejscowym szpitalnym oddziale wewnętrznym...Brrrrr...

Plaża jako taka jest spoko, miejsca dość dla dzieci i dorosłych...Zastrzeżenia mam jedynie do ciągów komunikacyjnych, zbyt wąska ścieżka nad Przemszą, co podczas wymijania się grozi kąpielą błotną w rzece.



--------------------

W lutym odwiedziłam Paprocany w Tychach, ale długo tam nie zabawiłam bo jakis "halny" się zerwał i groziło mi "latanie" nad jeziorem...


Taki sobie miesiąc, bez rewelacji wycieczkowych..

No, ale to dopiero początek roku, wiec...kto wie, kto wie, co tam w zanadrzu los ma dla mnie...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kraków 9.11.2024 - wycieczka z Młodzieżą

Egzotarium Sosnowiec - 13.01.2024

Wystawa "Jej swiat"