Atramentem pisane... zabrakło mi słów
I
Usiadłam po turecku
na starym, zniszczonym dywanie
wokół mnie kurz i pył
sterty niedbale ułożonej porcelany
rzuconych od niechcenia czyiś własności dawnych...
porządkuję:
ważne - na lewo
nieważne - na prawo
milion rzeczy bez przynależności czasu i człowieka
pęknięty talerz
uszkodzony kubek
zardzewiały nóż
przypalony garnek
zepsuty młynek
zbity wazon
......
przeszłość
II
otworzyłam ją
ktoś musi
żeby do przodu pójść
trzeba najpierw rozliczyć przeszłość
tak...
boli...
niczym drzazga wbita pod paznokieć
odważnie
wieszak za wieszakiem
raz - dwa
znika płaszcz w czeluściach worka na ...śmieci??
przecież to nie są śmieci!
to są wspomnienia
III
zabrakło mi słów
stanęłam pośrodku chaosu
Mamo!!
co jest ważne, a co nie?
co jest cenne, a co nijakie?
co zachować, a co zniszczyć?
stanęłam pośrodku chaosu
zabrakło mi słów...
otworzyłam ją
ktoś musi
żeby do przodu pójść
trzeba najpierw rozliczyć przeszłość
tak...
boli...
niczym drzazga wbita pod paznokieć
odważnie
wieszak za wieszakiem
raz - dwa
znika płaszcz w czeluściach worka na ...śmieci??
przecież to nie są śmieci!
to są wspomnienia
III
zabrakło mi słów
stanęłam pośrodku chaosu
Mamo!!
co jest ważne, a co nie?
co jest cenne, a co nijakie?
co zachować, a co zniszczyć?
stanęłam pośrodku chaosu
zabrakło mi słów...
Komentarze
Prześlij komentarz