Atramentem pisane... korzenie





Jestem tu

przytłacza mnie przeszłość
zakurzone makatki
czyjeś płaszcze 
sukienki niemodne
(a może znów będa gwiazda wieczoru, kto wie)
wieszaki drewniane podgryzane zębem czasu
lustereczka maleńkie
 rzeźbione nóżki od szafy
skrzypiace drzwi
zardzewiały klucz
pęknięte schody
szczerbata ławka
suche liście
wyrwana furtka

zniszczenie

boli

krzyczę

upadam
pod ciężarem czyjegoś wczoraj
zagryzam do krwi wargi

to jest jak umieranie

to jest jak zapomnienie
tabula rasa
(czysta karta)

nie umiem zapomnieć
nie chcę zapomnieć

noszę w sobie czyjeś życia
(poprzednie pokolenia)

przecież nie można odciać się od korzeni

bez korzeni się umiera


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kraków 9.11.2024 - wycieczka z Młodzieżą

Egzotarium Sosnowiec - 13.01.2024

Wystawa "Jej swiat"