Atramentem pisane...Szafa





Otwieram stare dębowe drzwi
szafy
skrzypią nieoliwione latami
zgrzyt, zgrzyt, zgrzyt
listwa prawie odpada
klucz zardzewiały 
choć pasujący

dotykam
stulecia niewinnych żłobień
czyją ręką uczynionych?
nie wiem...
a może wiem...

ona
stoi tam
niczym przyklejona do ściany
ukrywa sekrety
nieodgadnionych myśli
zapomnianych marzeń
poplątanych emocji
zwiniętych w kłębek słów

płaszcz...
szary z czarnym kołnierzem
wiem, wiem, kiedyś Ktoś nosił go
tak...
dawno temu... 

przesuwam
wieszak za wieszakiem
dotykając subtelnej przeszłości

muśnięciem dłoni
niczym trzepot motyla
delikatnie tak
by nie naruszyć ledwo wyczuwalnych drgnień czyiś dawnych oddechów 

.....................

ukryję się w niej
otulę 
zamknę za sobą drzwi
i zostanę w bezpieczniej przestrzeni niczym w kokonie

ale...
czy warto tkwić w przeszłości?

*zainspirowane książka Olgi Tokarczuk „Szafa”

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kraków 9.11.2024 - wycieczka z Młodzieżą

Egzotarium Sosnowiec - 13.01.2024

Wystawa "Jej swiat"