Sylwestrowo 2023
Coś się kończy…
Coś się zaczyna…
W sumie fajny rok…
Normalny, a nie pandemiczny.
Spokojny, bez dramatycznych zwrotów akcji.
Przełomowy dla mnie, bo … nie wiem jak i kiedy „stuknęła” mi 50-tka. 🎂
Ech…
Ale..ale.. dramatu z tego powodu nie mam, o nie!
Wręcz odwrotnie! Wszystko przede mną!
Jak to mówią: „życie zaczyna się po 40-tce” …albo po 50-tce? Jakoś tak było w przysłowiu. No…nie pamietam dokładnie…
A ja się czuję na…35 lat. 😃Ale czemu w dowodzie jest inaczej, to nie wiem…🤔
Sporo wycieczek, wyjazdów, spotkań rodzinno - przyjacielskich, uścisków, prezentów, slow, gestów, bycia obok, bycia blisko nawet na odległość.
Ileś książek przeczytanych….
Saga rodzinna nabiera kształtów…ale jeszcze duuuuuzo przede mną…
Tomik „Atramentem pisane” gotowy (pytania:wydać, nie wydać? I ile to kosztuje?)
Dużo się działo…
Rok mija…
A już za progiem nowy rozdział się zaczyna…
Jaki?
Nie wiem…
Ludzie życzą sobie zdrowia…szczęścia…pomyślności..
spełnienia marzeń…miłości…
A ja chciałabym, żeby było normalnie…spokojnie…w zdrowiu…rodzinnie…radośnie…ciekawie…
Do przejścia 366 dni…
Każdy dzień nowe niesie nadzieje…nowe przygody…nowe perspektywy…
Spokojności i siły potrzeba nam…
I fajnych ludzi wokol…
I marzeń do spełnienia…
Komentarze
Prześlij komentarz